Opowieść "Dziecko Olimpu i zaginione miasto" opowiada o dziewczynie, która dowiaduje się, że jest półbogiem, ale nie byle jakim. Jest Dzieckiem Olimpu.
Teraz musi stawić czoła wszystkim przeciwnościom losu, zobaczyć, którzy przyjaciele są jej wierni, odkryć tajemnice swojego istnienia oraz przekonać się czy jest miłość... :)

środa, 3 września 2014

Rozdział III

- Od początku mi się to nie podobało! - Atena patrzyła na Posejdona z wielkiej kropli wody, czyli z iryfonu, który zamówił do niej bóg morza. - Możesz mi to wytłumaczyć, jak ludzie, którzy Ciebie wielbili, teraz chcą Cię pogrążyć. Moi Ateńczycy nigdy się mnie tak nie wyparli. - Atena założyła ręce na piersi i Posejdon uśmiechnął się pod nosem, bo patrzyła na niego wzorkiem takim, jakim zawsze lustrowała do Annabeth ma tych nie licznych obiadkach rodzinnych, gdy przychodziła z Percy'm.
- Czy ja przypadkiem nie muszę Ci przypominać, że Ateńczyków podbili Rzymianie? Atlantydzi przynajmniej przeżyli. - uśmiechnął się do niej sarkastycznie, a ona zmrużyła z groźbą oczy.
- Przeżyli. Ha! - zaśmiała się nerwowo Atena. - Pod wodą, z daleka od świata, ale przeżyli. Ha! Niezłe. Ale wróćmy do tematu. Jak ty chcesz to załatwić? -
- Nie mam pojęcia. Rozmawiałem z Chejronem. Ona chce tam wrócić. Nie wiem co ją tak tam ciągnie. - Posejdon wzruszył ramionami i opadł na krzesło.
- A nie wydaje Ci się, że to może samo miasto ją przyciąga? Przecież od wieków na Atlantydzie było najwięcej twoich dzieci. To moja córka, ale zdecydowanie bardziej woli Ciebie. Może po prostu właśnie te "geny" ją ciągną na Atlantydę? - Atena zbliżyła się do wizji, tak, że Posejdon widział tylko jej twarz.
- Możliwe. Ale musimy czekać na razie. Mel wie co ją tam czeka i i tak się tam wybiera. Nic nie zmienimy. - pokiwali smutno głowami i rozłączyli się.
***
- Meeel! MEEEEL! Macie trening łuczniczy! Jak możesz spać? - do "Trójki" wpadł Grover. Trening zaczął się pięć minut temu, a domku Posejdona dalej nie było. A miało być wprost idealnie odkąd Mel stała się grupową za Percy'ego. - Percy! Czemu śpisz?!
Syn Posejdona usiadł na łóżku i popatrzył się nieprzytomnie na przyjaciela. Włosy miał przekrzywione na jedną stronę, a ubrany był w piżamę w ciasteczkowe potwory. Grover parsknął śmiechem na jego widok.
- Co? Szo się dzieje? - popatrzył na Grovera i jego wzrok stracił trochę mętności. - Kozłonogu, co ty tu robisz? Przecież byłeś w Karabatach? -
- Nie w Karabatach, tylko Karpatach. To po pierwsze. Też się cieszę, że Cię widzę. - uśmiechnął się szeroko do przyjaciela i przybił mu piątkę. Syn Posejdona tylko mrugnął. - A poza tym właśnie wróciłem i Chejron kazał mi sprowadzić was na trening łuczniczy. - Po tych słowach Percy wstał z zaskoczeniem wypisanym na twarzy.
- Trening? A Mel? O bogowie! Zaspaliśmy! - zaczął się miotać koło łóżka i szafy. - Idź obudź Mel, a ja idę się ubrać. - to mówiąc wpadł w jakieś drzwi i znikł za nimi. Grover podszedł do schodów, które prowadziły do pokoju Mel. Zaczął się wspinać, a gdy już był prawie na górze zaczął wołać Mel. Córka Ateny nie odpowiadała jednak. Dopiero gdy stanął na podłodze w pokoju zobaczył, że jest on pusty. Podszedł do łóżka, a na nim leżała kartka, a nawet dwie. Pobieżnie przejrzał tą która wyglądała jakby została utopiona, podarta, a potem posklejana na nowo i jeszcze do tego podeptana i pogięta. Nad drugą się długo wpatrywał, chociaż były tam tylko dwa zdania:
Przepraszam, ale na nic nie jestem teraz gotowa.
Na jakiś czas wyjeżdżam 
                                    Mel
Grover zgniótł w ręce tą kartkę i wybiegł z trójki po drodze przewracając Percy'ego, który właśnie wychodził z łazienki. Satyr biegł w stronę areny.
- CHEJROOONIE! - centaur ze spokojem podniósł rękę, by nikt nie strzelał.
- Co się stało? Miałeś tylko przyprowadzić "Trójkę" na zajęcia. - podszedł do niego, a Grover wyciągnął tylko rękę z kartką.
- Mel. Ona. - złapał ciężko powietrze. - Ona wyjechała.
Chejron zbladł, a Ewa i Annabeth, które miały z nimi trening pisnęły. 
- Musimy porozmawiać. Annabeth, znajdź Percy'ego, Ewa idźcie z Groverem po Kostka. Spotkamy się w Wielkim Domu. Przykro mi. - tu zwrócił się do pozostałych półbogów. - Trening jest dzisiaj odwołany. - i odgalopował w stronę głównej siedziby na obozie.
***
 Mel siedziała na dachu Empire State Building. Wiatr lekko owiewał jej twarz, ale ona z kamienną twarzą obserwowała Nowy Jork. Nie powinna uciekać z obozu, znaczy wyjeżdżać, ale czuła, że ją to przerasta. A teraz jeszcze ten ostatni list od Zena. Cieszyła się, że dostała od Ateny możliwość zamiany w jakieś zwierzęta. Wleciała tutaj jako sowa. Akurat w tego ptaka było jej najłatwiej się zamienić. Teraz najważniejsze było zdecydować jak chce się dostać do domu. Musiała odpocząć z daleka od Obozu, co znaczyło, że chciała lecieć do Polski. Wtedy zadzwoniła jej komórka. Kostek. Odebrała.
- Gdzie ty u licha jesteś, Mel? Co ty wyprawiasz?! - 
- Przykro mi. Muszę odpocząć. Lecę do domu. - i rozłączyła się. Potem zaraz zamieniła się w sowę i poleciała na wschód. Do domu, by wszystko przemyśleć.

4 komentarze:

  1. Wybacz, kochana, że komentuję dopiero teraz, ale szkoła i w ogóle... No, sama rozumiesz. Zwaliło się na mnie parę rzeczy i tak właściwie to sama już nie ogarniam, co się dzieje dookoła mnie. No dobrze, ale ad rem, żeby niepotrzebnie nie przedłużać.
    Podobała mi się ta rozmowa między Ateną a Posejdonem, te ich słowne przepychanki przy udziale Ateńczyków i Atlantydów... Cudnie to wyszło, tak bardzo ładnie się wpasowało. Ucieszyłam się z pojawienia Grovera, bo lubię tę postać, ale już po chwili bardziej niż jego obecnością przejmowałam się zniknięciem Mel. Dobrze, że wyjaśniłaś, co się z nią dzieje, bo inaczej oszalałabym z nerwów. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądał jej powrót do Polski i do jakich wniosków dojdzie. A ta możliwość przemiany w zwierzę to bardzo fajny prezent ;)
    Wybacz, że tak krótko, ale jestem wykończona i po prostu chcę paść na łóżko - proste pragnienia prostych ludzi.

    Pozdrawiam,
    Lakia

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też musisz wybaczyć . Rozdział fajny . A i w przeprosiny nominowałam cię do LBA więcej na
    http://corka-milosci.blogspot.com/p/nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej rozdział był prawie miesiąc temu . Kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam bardzo. Rozdział się pojawi, jak tylko znajdę chwilę czasu :)
    Szkoła niestety pochłania bardzo dużo wolnego i jakoś nie mogę się pozbierać.
    Przepraszam :(

    OdpowiedzUsuń