Opowieść "Dziecko Olimpu i zaginione miasto" opowiada o dziewczynie, która dowiaduje się, że jest półbogiem, ale nie byle jakim. Jest Dzieckiem Olimpu.
Teraz musi stawić czoła wszystkim przeciwnościom losu, zobaczyć, którzy przyjaciele są jej wierni, odkryć tajemnice swojego istnienia oraz przekonać się czy jest miłość... :)

piątek, 20 września 2013

Rozdział 18 - MAŁA ODSKOCZNIA OD MISJI

Pawie przeniosły ich do San Francisco.
-Tutaj ?! Prawie, że na górze Othrys? Na bogów, czy te pawie nie mają lepszych miejsc ? - Kostek patrzył na krajobraz dookoła i kopał kamienie na ziemi.
-Nie tutaj. To miejsce jest zbyt zamglone. U Hesperyd. - Mel patrzyła na horyzont, tam gdzie było wejście do ogrodu Hesperyd. - Tam musi być paw. W końcu te drzewa są Hery.
-Czyli mamy wejść do ogrodu ?  Tam można wejść o zachodzie słońca, mamy ... - Zen patrzył dookoła szukając zegarka, ale nic nie mógł znaleźć.
-14 - Ewa popatrzyła na zegarek na swojej ręce - Zachód będzie o 20.03. Musimy poczekać. Może przejdziemy się, w końcu nic nie zrobimy do tej 20.
-To jest dobry pomysł. Zen, Wojtek i Ewa pójdziecie może do Alcatraz ? - Kostek patrzył po ich twarzach.
-Genialny pomysł, zawsze chciałam tam być - Ewa chyba zareagowała najbardziej entuzjastycznie - Chłopaki ruchy kluchy do garnka naprzód marsz! - Zaśmiała się sama ze swojego tekstu, naoglądała się reklam "Biedronki"
-Wszystko super, ale gdzie wy pójdziecie ? - Zen patrzył się podejrzliwie na Mel i Kostka. 
-My obejrzymy miasto Golden Gate jest cudo...
-...wnie zatłoczony o tej porze. Ale niech będzie - Mel dokończyła za Kostka - Ruszajmy się, bo będziemy tu stać całe 6 godzin. Do zobaczenia o 19.30 koło góry. Aaaa... Wojtek pawie. Nie zgubcie ich - uśmiechnęła się i odwróciła się, i razem z Kostkiem poszła w stronę miasta.
-Co jak co... ale chociaż minimum normalności mógł Kostek zachować... No cóż chodźmy - Wojtek pociągnął Ewę w stronę zatoki, skąd można było przepłynąć do Alcatraz.
***
- Herbatę zieloną z cytryną poproszę - Mel stała w kolejce do Starbucks'a. W większości sprzedawali kawę, ale ona potrzebowała teiny, a nie kofeiny.
-Już masz ? - Kostek ogrzewał ręce swoją kawą. On przysypiał w boksie w którym usiedli, więc kupił sobie kawę.
-Mam. Przynajmniej zdrowo się odżywiam -
- Chwali się, ale jedna kawa nic nie zmienia. Siadaj lepiej, bo mi się bardziej chce spać, jak muszę patrzeć na CIebie z dołu.
- Wolisz z góry ? Mam złą wiadomość, jestem prawie takiego samego wzrostu jak ty - Mel potrafiła mu się odgryź, ale usiadła naprzeciwko niego. - Rozumiem, że nie chce Ci się iść dalej, ale wydaje mi się, że mieliśmy obejść miasto. A zresztą nie jest to spotkanie towarzyskie, a misja. Śmiercionośna, groźna i...
-Pawiowa. - Kostek się zaśmiał, a Mel lekko zdenerwowana na niego tylko prychnęła. - Nie denerwuj się. Przecież zaraz idziemy. Daj mi chociaż trochę ocieplić ręce.
-Możesz to robić po drodze. Kawa nie zając nie ucieknie - Mel wstała i wyciągnęła rękę do Kostka dając mu znak, że ma wstać.
-Golden Gate też nie, a mimo to mnie gonisz. - Napotkawszy wzrok Melanii wstał i wyszedł za nią z lokalu. - Chodźmy jak musimy.
Mel uśmiechnęła się do niego, a on zrobił coś czego ona się nie spodziewała, złapał ją za rękę i pociągnął w stronę drogi do mostu.
***
"Alcatraz było więzieniem, ale jak widzicie obecnie nic tu nie ma" - przewodniczka przenudzała, a dodatkowo zdawało się, że nie wie co mówi. Zen był zły, dlaczego nie poszedł z Mel i Kostkiem. Było jasne, że on chce ją na osobności, ale dlaczego ? Dlaczego znowu on stoi na przegranej pozycji ?
***
- Uwielbiam ten widok. Boski most. Chyba jednak mam coś z Ateny - Mel uśmiechnęła sie do Kostka, który stał oparty o balustradę i gniótł kubek po kawie.
-Zawsze miałaś i o tym wiedziałaś - uśmiechnął się. - Mel ?
-Tak ?
-Mogę Cię o coś prosić ? - Kostek popatrzył w jej oczy. Zahipnotyzowały go, jak zawsze.
-Jasne. - Mel uśmiechnęła się. Kostek tak kochał ten uśmiech.
-Zostań ze mną na zawsze. - Zanim Mel zdążyła zapytać, o co mu chodzi zamknął jej usta pocałunkiem. Według Mel był to najpiękniejszy pocałunek na świecie. Na Golden Gate. W San Francisco.

1 komentarz:

  1. Aaa kocham.
    Popłakałam się.
    Kocham naprawdę kocham.
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego nowego bloga
    http://emilyschone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń